Letni deser, alternatywa dla śmietan i śmietanek w klasycznych lodach. Zamrożone, zblendowane maliny i parę łyżek gorącej czekolady. Niby nic zwykłego, mała rzecz a cieszy. Zdecydowanie moje klimaty, bo zimne, kwaskowate maliny i dosyć gorzka, a jednak słodkawa, gorąca czekolada to (moim zdaniem) świetne połączenie!
- 3 koszyczki malin
- 100 g gorzkiej czekolady
- opcjonalnie: łyżeczka cukru z wanilią
- mięta do dekoracji
Opłukane (nie osuszone) maliny zmiksować (pozostawiając około 1/2 szklanki) z cukrem z wanilią. Przelać do plastikowego pojemnika i przykryć folią spożywczą. Mrozić 2,5- 4 godziny. Na kilka minut przed wyciągnięciem musu z zamrażarnika rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej. Mus przelać do 2 szklanek, na polać nieco przestudzoną czekoladą, udekorować owocami i listkami mięty. Podawać od razu. Smacznego!
Pyszne:D eh.. na zimny wieczór by sie przydało:D
OdpowiedzUsuńoooooo NIE! czuję że tyję od samego patrzenia :DD
OdpowiedzUsuńmuszę wyjść i boję się wracać :)))
U Ciebie zawsze takie pyszności, że tylko siedzę i wzdycham do ekranu ;)
OdpowiedzUsuńMniam słyszałam że to jest niesamowite wrażenie smakowe :) Jak tylko moje malinki w ogródku dojrzeją postaram się zrobić ten pyszny i prosty deser. Dzięki^^
OdpowiedzUsuńAleż to pychotka! :)
OdpowiedzUsuńPysznie się prezentuje ten Twój deserek :) Uwielbiam takie owocowe sorbety- proste i smaczne :)
OdpowiedzUsuńCudowny deser. :) Gorzka, gęsta czekolada i pod tym maliny... Mam apetyt.
OdpowiedzUsuńJezu jakie to pyszne ;D
OdpowiedzUsuńniezwykle pysznie to wymyśliłaś. ciepło - zimne.
OdpowiedzUsuńKocham takie połączenie smaków. Szczególnie ten kwaśny smak malinek :)
OdpowiedzUsuńPychota;)
OdpowiedzUsuń