Tajemnicze, bo dopiero po pierwszym kęsie poczujemy aromat mięty. Apetycznie ciemne, lekko błyszczące i bardzo wilgotne. Szpinak sam w sobie jest niewyczuwalny, nadaje ciastu ciekawą strukturę. A smakiem przypomnia święta. Do tego jeszcze tylko czekoladowy sos lub bita śmietana...
Składniki:
-
3 filiżanki mąki pszennej, średniej wielkości
- 2 filiżanki cukru
- 1/2 filiżanki ciemnego kakao
- 2 łyżeczki sody
- 1 łyżeczka soli
- 2 filiżanki gorącej wody
- 3/4 filiżanki oleju
- 2 łyżki octu
- 75 g młodego szpinaku
- aromat miętowy
-
Szpinak zalać wrzątkiem, zmiksować na gładką pastę. W misce wymieszać suche
składniki, do szupinku dodać mokre, wymieszać razem. Przelać do tortownicy, piec
30- 35 minut w 180 stopniach. Smacznego!
musi byc pyszne!
OdpowiedzUsuńAle czarne ciasto! aromatyczne na pewno
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWygląda wręcz tajemniczo;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz takie widzę!:) Pewnie smakuje jak czekoladki z miętowym nadzieniem ;) Piękne!
OdpowiedzUsuńBezczelnie kradnę przepis z zamiarem wypróbowania go! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Czekolada i mięta to jedno z moich ulubionych połączeń!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i ładnie u Ciebie!
Pozdrawiam:)
czekolada z mieta to bardzo fajne polaczenie:)
OdpowiedzUsuńpatrzę i nie mogę się napatrzeć, śliczne!
OdpowiedzUsuńZnikam stąd, bo nie mogę długo patrzeć na takie czekoladowo-miętowe cudowności :-)
OdpowiedzUsuńAle się to ciacho błyszczy! Jak atrament :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotkałam się z wykorzystaniem szpinaku w cieście na słodko. Bardzo mi ten pomysł przypadł do gustu. Dodatek marchewki, cukinii, buraka, dyni, nawet fasoli jest mi znany. Ale szpinak? Człowiek całe życie się uczy. ;)
OdpowiedzUsuń