Ciasteczka o wyraźnym, korzenno-cynamonowym aromacie, nie do końca pierniczkowym, bo przełamuje go kakao. W zależności od upodobań możecie rozwałkować je cieniutko jak papier, by były bardzo chrupiące lub nieco grubiej- będą wtedy apetycznie miękkie i delikatniejsze. Fajnie będą się komponowyały z roztopioną, gorzką czekoladą lub nadziane kwaskowatym dżemem, ale pyszne będą też zupełnie bez dodatków :)
- 200 g masła
- 200 g miodu
- 150 g cukru, najlepiej brązowego
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 50 ml wody
- 600 g mąki
- 6 łyżek kakao
- 4 łyżeczki cynamonu
- 3 łyżeczki przyprawy do piernika
Pyszne :)
OdpowiedzUsuńOch, mam ochotę na takie ciasteczka. Wyglądają niezwykle kusząco. W tagach widzę Boże Narodzenie i to trafna uwaga, bo skojarzyły mi się właśnie z tymi świętami.
OdpowiedzUsuńNie ma co, Skandynawowie znaja sie na wypiekach :)
OdpowiedzUsuńmmmm takie smaki kojarza mi sie ze świętami :)
OdpowiedzUsuńŚwietne są takie ciasteczka z nutą cynamonu przypominają mi święta :)
OdpowiedzUsuńMogłabym się poczęstować takim:)
OdpowiedzUsuńwooow. ale czekoladowa rozpusta!
OdpowiedzUsuńbardzo lubie korzenne ciastecza! :) chetnie bym teraz schrupala kilka!
OdpowiedzUsuńa ten ksztalt serduszek - piekne! :)
Kupiłam kiedyś podobne w lidlu, te wygladają prawie identycznie, muszą być jeszcze pyszniejsze ! ! ! <33
OdpowiedzUsuńpachnie świętami :)
OdpowiedzUsuńIdealne dla ciasteczkowych potworów, do których grona bezsprzecznie należę :)
OdpowiedzUsuńMniam, lubię takie ciasteczka!
OdpowiedzUsuńKorzennie to lubię :)
OdpowiedzUsuńkorzenne ciastka to mój smak z dzieciństwa... niedaleko domu miałam taki sklepik gdzie sprzedawali korzenne serduszka. Z koleżanką wydawałyśmy ostatnie grosiki na te ciasteczka ;)
OdpowiedzUsuń