Niesamowicie puszyste, wilgotne muffinki z czekoladowym kremem udekorowane owocami. Świetnie sprawdzają się nawet w upały, ze względu na luźną konsystencję i sezonowe przybranie. A to wszystko bez jajek, bo nawet nie mając ich w domu nasze wypieki mogą być naprawdę pyszne! :)
- 1,5 szklanki mąki
- 2 łyżki kakao
- 3/4 szklanki cukru brązowego
- 3/4 łyżeczki sody
- szczypta soli
- 1/2 szklanki oleju
- 1 łyżeczka octu balsamicznego lub winnego
- 1/2 łyżeczki pasty waniliowej lub łyżka aromatu
- 1 szklanka mleka
- 200 g serka mascarpone
- 100 g gorzkiej czekolady
- owoce do dekoracji
Jakie cudowne babeczki :D
OdpowiedzUsuńZ octem balsamicznym ? Ciekawe, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńZapomniałam o granacie, bardzo go lubię.
Pozdrawiam serdecznie!
Jeszcze nigdy nie piekłam muffinek bez jajek. I powiem Ci szczerze, że szalenie ciekawi mnie to, jak smakują. Kilka dni temu upiekłam też czekoladowe muffinki, ale z czerwoną porzeczką :)
OdpowiedzUsuńO kurcze, a u mnie też niedługo będą muffinki z granatem i to bez jajek! Na twoje bym się skusiła...
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie! Mniam :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Jestem pewna, że smakują wspaniale!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękne! Startują w moim prywatnym konkursie ma muffinki które upiekę ;) Bo ja zwykle nie piekę muffinek, przepis standardowy mnie nie zadowala, ale twój jest inny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńP.s. Nagłówek bloga zdobył moje serce :) śliczny jest.