Mocno czekaldowe, bardzo wilgotne i chrupiące! Na ciepło smakują jak murzynek:) Wstępnie miało być ciasto , wyszły ciasteczka. Wstępny przepis tutaj. Apetycznie popękane i ciemne jak węgiel. Świetnym dodatkiem będą kawałki czekaddy, chilli, aromat miętowy czy skórka pomarańczowa.
- 300 g maki (250+50)
- 250 ml wody
- 160 g masła
- 100 g kakao
- 400 g cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- łyżeczka ekstraktu z wanilii
50 g mąki wymieszać z wodą, zagotować i trzymać na małym ogniu do zgęstnienia. W drugim rondelku roztopić masło, zdjąc z ognia i wymieszaćz kakao. Połączyć obie masy. Mąkę wymieszać z ekstraktem, cukrem, solą i proszkiem do pieczenia. Sypkie składniki przełożyć do mokrych, wymieszać. Z wilgotnej masy formować kulki (10- 12) i rozpłaszczać dłonią tak, by powstało ciastko. Układać na blasze wyłożonej popierem do pieczenia. Wstawić na 15- 20 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Smacznego!
Baaaardzo czekoladowe! Chętnie spróbowałabym wersji ze skórką pomarańczową :)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie. Wyobrażam sobie ten mocny, czekoladowy smak... cóż, trzeba będzie kiedyś je zrobić!
OdpowiedzUsuńCzyli mój ideał :D
OdpowiedzUsuńnaprawdę ciemne jak węgiel!:-)
OdpowiedzUsuńmniam, uwielbiam wszystko co tak mocno czekoladowe :)
OdpowiedzUsuń